Ciekawostką z biografii Kanta jest, że urodził się i umarł w Królewcu, z którego przez całe swe życie nawet nosa nie wychylił. Ten największy niemiecki filozof, przed śmiercią wypowiedział tylko jedno proste słowo: genug.
To proste słowo (genug) ma piękną wrocławską konotację, mianowicie, gdy w 1977 roku na Moście Grunwaldzkim zawisł wielki baner o treści "60 lat Wielkiej Rewolucji Październikowej" ktoś trzeźwy , a nie pozbawiony refleksu i odwagi, dopisał "и хватит", czym potwierdził ścisłe związki Kanta z Wrocławiem mimo, że tenże nieruchawym był. ;-)
Przypomniał mi się stary radziecki kawał o rabotniku KGB przesłuchującym człowieka o nazwisku Sacharow, które po wnikliwszym przesłuchaniu, okazało się być Cukerman. Na zadane pytanie: skolka wam let? , odpowiadający, nieszczęsny Cukerman usłyszał: no i chwatit.