Dom nr 16 ,w 1945 roku zajęty przez wojska rosyjskie, po kilku latach oddany pod administrację polską która budynek przeznaczyła na mieszkania dla pracowników dawnych
Prochowickich Zakładów Drobiarskich.
Słyszałem taką wersje że w tym budynku zaraz po przejściu frontu byli lokowani pierwsi polscy osadnicy którzy przyjechali na te tereny bo w miescie było jeszcze pełno Niemców którzy niezawsze byli pozytywnie nastawieni do przyjezdnych i dochodziło do różnych incydentów.
Być może tak było, ale jak wspominałem w moim artykule moja mama z rodziną dotarła do Parchowic jako jedna z pierwszych. Otrzymała przydział mieszkaniowy w kamienicy nad lokalem przeznaczonym na zorganizowanie zakładu fotograficznego. Moja rodzina otrzymała mieszkanie na piętrze
po lewej stronie po prawej mieszkała jedna starsza Niemka jeszcze kilka lat.Trzeba dodać że w miesicie stacjonowali Żołnierze radzieccy oni zatrudniali Niemców do pracy .
W pierwszych latach powojennych organizowano grupy lokalnej straży obywatelskiej. Grupa składała się przeważnie z dwóch wyznaczonych mieszkańców oraz
jednego milicjanta z bronią w takich grupach nocą pilnowali porządku w mieście chodząc po ulicach .Tato wspominał, że kilkukrotnie wyznaczono go do takiego dyżuru. Trzeba dodać że
Miasto tonęło w mroku z powodu braku oświetlenia. Cześć oświetlenia miasta zorganizował nowy dyrektor garbarni Pan Polakowski w latach 50 tych.
Artykuł jak zawsze SUPER, kolega mi opowiadał ze rodzice dostali dom na ul. Wrocławskiej w którym mieszkała stara Niemka która niechciała sie wyprowadzić bo czekała na syna który zaginoł pod Stalingradem, jak już została wkońcu zmuszona przez władze do wyjazdu to wzieła w noc poprzedzającom wyjazd siekiere i porąbała część mebli, kilka sie zachowalo do naszych czasów i wyraźnie widać na nich ślady po siekierze, z kolei w Lisowicach pewna rodzina też zastala taką starą Niemke w przydzielonym domu ale pozwolili jej zostać i jakimś cudem niezostala wysiedlona do niemiec i mieszkala z nimi pod jednym dachem do śmierci do późnych lat 60 tych. Nawet spelnili jej ostatnią prośbe zeby ją pochować na byłym niemieckim cmentarzu pod kościołem w lisowicach, jej grób istnieje nadal.
A wie Pan że jeszcze w pierwszych latach po zakończeniu wojny za tym budynkiem na wzgórzu znajdowały się haubice artylerii które miały zadanie powstrzymać forsowanie Odry w rejonie Malczyc.
Ciekawa informacja. Z tego co wiem to podobne stanowisko było za torami po prawej stronie przy wylocie z Lisowic w kierunku Jurcza. Zapewne broniły rejonu "Biedki "