Chyba jest ich więcej. Tu jednak było wyjątkowo zacisznie "bezludnie i szeroki oddech" :) Przyjeżdżaliśmy tu na rowerach. Mam zdjęcie z tego (mniej więcej) miejsca, ale wykonane z wału, od strony samochodu (widocznego tyłu). Z lat pięćdziesiątych. Jest jednak nieostre i ciut poruszone :)(
... a, i wprawdzie widać rzekę oraz wały, ale brak na nim jakiejkolwiek ... architektury. A nawet przyzwoite zdjęcia współczesne (Odry i Oławy), nie przetrzymały :)
Takie owieczki były też wypasane za Mostem Warszawskim na ul ? Pasterskiej w stronę Mostu Szczytnickiego,było można nawet kupić mleko kozie.Niestety to już przeszłość,może nieopłacalna ...
Miejsca podobne może i są, ale cała droga Opatowice-Trestno-Blizanowice aż do Siechnic jest urokliwa. Bądź co bądź, ale mało jest takich miejsc i nie wielu przeciętnych Wrocławian zdaje sobie z tego sprawę ;)
Mogą tylko żałować :) Myśmy do jazu, śluzy i przepompowni zajeżdżali od Międzyrzeckiej. Ze względu na (wtedy) cichutką, asfaltową dróżkę wały i "dziką przyrodę". Mijając zrujnowane (nieliczne) zabudowania, nawet jako dzieci, zdawaliśmy sobie sprawę, że oglądamy tylko ślady dawnej świetności :)(
Kanał był często regatowym torem kajakarskim (500 m ). Rozgrywano tu zawody eliminacyjne Strefowych Mistrzostw Polski (Wrocław, Opole, Katowice). Finały na Malcie w Poznaniu lub w Wałczu.