MENU
Fabryka krzeseł i gwoździ drewnianych Gerogi & Co. w Kluczborku, założona w 1872 r. jako filia firmy importującej amerykańskie gwoździe Wilhelma Georgiego z Bremy. W Kluczborku produkowano gwoździe z drewna brzozowego i eksportowano je na Bałkany, do Rosji i Austro-Węgier. Po wprowadzeniu przez ostatnie 2 państwa wysokich ceł eksport był praktycznie niemożliwy i firma rozszerzyła produkcję o nowy arykuł - krzesła, przy czym rozbudowano w 1907 r. fabrykę. Wg planu Kreuzburga fabryka znajdowała się przy Hopfengartenstr., nie znalazłam jednak jej powojennej nazwy.

Dodał: U.N.° - Data: 2006-12-11 22:47:18 - Odsłon: 5927
Rok 1927


  • /foto/6736/6736499m.jpg
    1936

Die niederschlesische Ostmark und der Kreis Kreuzburg - Monographien deutscher Landschaften. Band I - , Deutscher Kommunal-Verlag, , Berlin-Friedenau 1927

Poprzednie: Dom Turysty im. Romana Zmorskiego Strona Główna Następne: Willa nr 7


Thor | 2006-12-11 23:31:11
Fabryka kołków drewnianych ? Brzmi nieźle ;)
U.N. | 2006-12-11 23:46:04
Może ktoś ma lepszy pomysł na przetłumaczenie wyrazu Holzstift, bo gwóźdź drewniany też mi się nie podoba. Produkty te używali wg opisu fabryki zakłady szewskie oraz producenci zabawek, tytoniu do żucia i marynad. Te dwa ostatnie zastosowania najbardziej mnie dziwią.
Thor | 2006-12-12 00:11:33
Kołki brzmią znakomicie :) Kojarzą mi się z osiką i wypadem do Transylwanii ;) Faktycznie, z tytoniem do żucia można się zastanawiać. Może porządny kołek to był promocyjny, dobry suwenir dla użytkowników tytoniu ? ;) Piszę to jako palacz :(
U.N. | 2006-12-12 11:07:31
Muszę Cię rozczarować. "Studia" w internecie wykazują, że chodzi raczej o drewniane gwoździe, przy pomocy których przymocowywano podeszwę do cholewki buta. Klejenie (tanich) butów zaczęto dopiero w 1910 r. Nie wyjaśnia to jednak sprawy z tytoniem i marynadą :-)
U.N. | 2006-12-12 21:02:59
Jak już pisałam, chodziło raczej o gwoździe, może te przysłowiowe do trumny (dla palaczy) też należały do ich asortymentu. Zauważ, że eksportowali na Bałkan, więc może i do Transylwanii :-)
Thor | 2006-12-12 22:05:10
Biedny Dracula ;( Ja też mam przechlapane.
genie | 2006-12-12 04:10:19
prawdopodobnie chodzi tu o wykalaczki
U.N. | 2006-12-12 10:40:59
Gdyby chodziło o wykałaczki, to napisaliby Zahnstocher. Nie, to było coś innego, co potrzebne było do produkcji butów. Nie mamy szewca wśród nas?
genie | 2006-12-12 15:23:18
Chociaz producenci drewnianych patyczkow jeszcze istnieja to nie ma na nie takiego zapotrzebowania jak niegdys. Dawniej , przed tanim plastykiem, takie patyczki czy kolki napewno mialy wiele zastosowan ktore juz nie istnieja i ktorych nawet nie potrafimy sobie wyobrazic
phantasma1958 | 2006-12-12 15:47:38
Wiem na pewno, że drewniane kołki stanowiły wyposażenie warsztatu szewskiego, przynajmniej w latach sześćdziesiątych (nie napiszę ubiegłego stulecia bo zaraz wiadomy użytkownik zacznie zadawać dziwne pytania odchodząc od interesującego nas tematu). Najprawdopodobniej były wykorzystywane jako element zespalający przy podklejaniu podeszew.
W.W. | 2006-12-12 16:00:18
Ha, ha, myślę, że nie ma się co przejmować, wiadomy użytkownik jak będzie chciał, to i tak zawsze znajdzie słaby punkt wypowiedzi.
phantasma1958 | 2006-12-12 16:16:16
To fakt :)
teresa, teresa kozlowski | 2006-12-12 19:54:55
Wlasnie...
phantasma1958 | 2006-12-12 19:58:09
Jest takie przysłowie o stole i nożycach.....
teresa, teresa kozlowski | 2006-12-12 20:16:13
Ano jest.
U.N. | 2006-12-12 21:00:00
O wilku mowa, a wilk tu :-) Zmieniłam opis na gwoździe.
phantasma1958 | 2006-12-12 22:51:41
Zapytam się szewca (jeszcze istnieją) i zapytam się jak oni nazywali te gwoździe lub kołki. Drewniane gwoździe jakoś do mnie nie przemawiają ;-)
phantasma1958 | 2006-12-12 23:01:06
Miałem przerwę w dostawie energii elektrycznej i tym sposobem zagubiłem się w treści dlatego anuluję jedno "zapytam". To ma zabrzmieć tak: zapytam się szewca (jeszcze istnieją) jak oni nazywali te gwoździe lub kołki. I uczynię to jutro.
wito | 2006-12-12 22:35:20
Dobry soldat musiał mieć w podeszwie wszystkie gwożdzie, w wojskowym bucie metalowe. Za brak -ancel, paka, areszt. Drewniane kołki były stosowane u szewca, wbijane w podeszwy. Stąd powiedzenie : \"Chłopaki, to u szewca drewniane gwożdzie prostują\". Dobry gospodarz miał klej w domu i kołki i naprawiał sam drobne awarie obuwia itp. Mój Dziadek sam kleił np meble, klejem rybim, kostnym, rozpuszczając w kąpieli wodnej jego granulki, śmierdzące prawie jak przysłowiowa Armia Wyzwolicieli.
wito | 2006-12-12 22:36:03
Dobry soldat musiał mieć w podeszwie wszystkie gwożdzie, w wojskowym bucie metalowe. Za brak -ancel, paka, areszt. Drewniane kołki były stosowane u szewca, wbijane w podeszwy. Stąd powiedzenie : "Chłopaki, to u szewca drewniane gwożdzie prostują". Dobry gospodarz miał klej w domu i kołki i naprawiał sam drobne awarie obuwia itp. Mój Dziadek sam kleił np meble, klejem rybim, kostnym, rozpuszczając w kąpieli wodnej jego granulki, śmierdzące prawie jak przysłowiowa Armia Wyzwolicieli.
phantasma1958 | 2006-12-13 15:43:13
Rezultat wizyty u szewca : drewniane kołki nazywano "ćwiekami". Może to uzależnione było również od regionu. Prawdę mówiąc spodziewałem się bardziej fachowego terminu.
Rycho | 2006-12-13 16:29:23
A ja bardzo lubię marynaty , np.Rolmopsy ,Koreczki Helskie itd.Tytoń do żucia ,jest to lepka , czarna masa, pokrojona w kosteczki.Zgadnij czym to np. górnik na przodku weźmie ?
U.N. | 2006-12-13 16:35:09
Ćwiekiem? A może jednak wykałaczką? Po konsultacjach szewskich Phantasmy1958 (dziękuję ślicznie) i Twoim przypomnieniu rolmopsa i innych śledzi w marynadzie, myślę, że produkowali ćwieki i wykałaczki.
teresa, teresa kozlowski | 2006-12-14 02:39:24
MarynaTy ?
Hellrid | 2016-06-08 12:58:23
Mam dość dobrze opisaną tą fabrykę na mapie w Stadte-Atlasie - dokładniej "Stuhl- u. Holzstift-Fabrik" - obecnie przy ulicy ks. Dierżona 15 - można znaleźć, że znajdowały się w tym miejscu kolejne powojenne fabryki jak np. "Opolskie Fabryki Mebli Fabryka Mebli Nr 7", ostatnim właścicielem jaki udało mi się znaleźć to Fabryka Mebli "Ropez": - jeśli jest to nazwa archiwalna, będzie trzeba zmienić na aktualną - póki co taką właśnie wpisuje.
Hellrid | 2016-06-08 12:59:41
Jeszcze dodam koment. do opisu bo teraz zauważyłem, kol. Ropucha napisała o ulicy Hopfengartenstr to właśnie ob. Dżierżona :).