Przyznam szczerze, że nie wiem jak przypisać ową postać ? Można do Wrocławia ale także do całego Dolnego Śląska bo właśnie tej ziemi poświęcił kawałek swojego życia Stefan Arczyński. W zeszłym roku minęło 70 lat od kiedy zaczął zajmować się fotografią.
Wbrew pozorom nie jest z urodzenia Dolnoślązakiem.Urodził się podczas I Wojny Światowej w Niemczech, w Essen polskiej rodzinie emigrantów z Wielkopolski. Wychowywany był w duchu i kulturze polskiej a jego ojciec brał czynny udział w działalności Związku Polaków w Niemczech. Praktycznie co rok Arczyński był w Polsce u swojej rodziny. Jego droga zawodowa i fascynacja fotografią zaczęła się w roku Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku. Tam uwieczniał zmagania sportowców z białym orłem w koronie a także tych z czarnym orłem i hackenkreuzem.
W czasie zmagań wojennych służył w Luftwaffe. Jego ojca jako Polaka - patriotę ścięto w berlińskim więzieniu. Bratu Stefana Arczyńskiego udało się dostać do armii Andersa. Samego Arczyńskiego po wielodniowych przesłuchaniach wysłano na front wschodni. Tam pracował w laboratorium fotograficznym wywołującym zdjęcia lotnicze a następnie trafił pod Stalingrad. Brał udział w walkach po stronie niemieckiej na obszarze Kurlandii gdzie dostał się do rosyjskiej niewoli. Dzięki swojemu pochodzeniu i udokumentowanej działalności rodziny w Niemczech opuścił obóz jeniecki na Śląsku w 1946 roku. W 1948 roku otworzył swoje pierwsze laboratorium fotograficzne w Kamiennej Górze a od 1950 roku mieszka już we Wrocławiu gdzie staje się członkiem Polskiego Związku Artystów Fotografików. O tym w jaki sposób i gdzie prezentuje Śląsk nie muszę pisać. Jest po prostu najlepszy. Jest laureatem wielu nagród i wyróżnień oraz twórcą kilkudziesięciu wystaw o różnorodnej tematyce, dotyczącej także innych miast i rejonów świata : Dachy Chin, Egipt, Afryka, Moskwa i Leningrad i wielu innych. Współpracuje z wieloma wydawnictwami i sam jest autorem wielu albumów, wydawnictw okolicznościowych oraz znanych nam najbardziej przepięknych pocztówek Dolnego Śląska i samego Wrocławia. Jest także znany w Niemczech choć pod wieloma pseudonimami artystycznymi.
Jego praca jest nagradzana. Otrzymał wiele nagród, dyplomów, medali i wyróżnień. W 1992 roku otrzymał prestiżową nagrodę niemiecką "Kulturpreis Schlesien" przyznawaną najwybitniejszym twórcom kultury śląskiej i osobom kulturę tę rozpowszechniającym.
Do dziś jest dla wielu mistrzem i autorytetem potrafiącym obiektywem pokazać kulturę naszego regionu i wspólne elementy dziedzictwa historycznego tych ziem tak polskiego jak i niemieckiego.
bonczek/hydroforgroup/2005 na podstawie "Kalendarz Wrocławski 1995"