Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Ślęża (718 m n.p.m.), Sobótka
Zdzisław K.: Widok z przeciwnej strony.
Park pałacowy, Śliwice
Rob G.: Przeniosłem zdjęcia do istniejącego obiektu i dodałem znacznik na mapie.
Krzyż pamięci króla Alberta I, Szczodre
Tado: O tych co posprzątali i odnowili:
Dom nr 23, ul. Lipowa, Wierzbice
Danuta B.: Elegancka willa, ewenement jak na małe Wierzbice. Zmasakrowany front przez zabudowę werandy przy wejściu. Powstała paskudna buda. Psie są ładniejsze.
Spichlerz (dawny), Kryształowice
Danuta B.: Dzięki, dopisane.
Wytwórnia wyrobów medycznych S-LAB, ul. Kiełczowska, Mirków
Danuta B.: Trzeba określić rodzaj działalności w kontekście funkcji budynku. Fabryka, warsztat czy np. wytwórnia materiałów medycznych, ale nie spółka, czy firma.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
Hellrid
sawa
sawa
Hellrid
Zbigniew Waluś
Hellrid
chrzan233
chrzan233
Hellrid
Hellrid
mietok
Iras (Legzol)
Hellrid
Hellrid
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Zobtenkommers
Autor: bonczek/hydroforgroup/°, Data dodania: 2005-07-06 22:14:37, Aktualizacja: 2005-07-06 22:14:37, Odsłon: 4265

1814 - 1914

Rok 1813 i zwycięska bitwa pod Lipskiem nad wojskami Napoleona znalazła swoje odzwierciedlenie w historii Prus i Niemiec nie tylko jako wydarzenie historyczne zmieniające bieg historii ale także jako element dziedzictwa kulturowego pod praktycznie każdą postacią.
Z Wrocławiem łączy to wydarzenie Krzyż żelazny oraz Jahrhunderthalle czyli nasza Hala Ludowa.
Jeszcze jednym śladem, choć ogólnie mniej znanym było w Breslau wydarzenie określane mianem Zobtenkommers. Było to nic innego jak wycieczki studenckie młodzieży zrzeszonej w różnych organizacjach - korporacjach studenckich do Sobótki i na górę Ślężę.
Slężę i Sobótkę w latach przedwojennych masowo odwiedzali turyści przy okazji różnych zlotów i spotkań ale Zobtenkommersy były pod tym względem szczególne.
Wróćmy jednak do Befreiungskrieg czyli wojny wyzwoleńczej przeciwko okupacji francuskiej Prus a szczególnie jej ostatniego 1813 roku. Wtedy to właśnie młodzież niemiecka niesiona patriotycznym poczuciem obowiązku wobec ojczyzny masowo zaczęła zgłaszać się do oddziałów ochotniczych biorących udział w walkach z wojskami Napoleona.
Zdjęcie nr 1

Do tego typu działań zachęcał wówczas studentów Uniwersytetu Wrocławskiego sam jego zwierzchnik w osobie rektora Steffena. Rzesze ochotników przybyłych z Uniwersytetu formowały się w tamtym okresie,
tj wiosną 1813 w Sobótce i pobliskim Rogowie w oddział Freikorpsu pod dowództwem Lützowa. Do boju wyruszyły w marcu 1813 czyli właściwie bez większego przygotowania. To wydarzenie właśnie dało początek opowieściom, legendom, pieśniom i corocznym wyjazdom do Sobótki.
Obyczaj ten przybrał z czasem formę protestu przeciwko Uchwałom Karlsbadzkim z 1819 -1848, które pozwalały władzom Pruski kontrolować i inwigilować środowiska studenckie.
Zobtenkommersy stały się dzięki temu ostoją i ostatnim filarem niezależności studenckiej dzięki czemu przybrały na znaczeniu i ilości uczestników. Były zaworem bezpieczeństwa jaki towarzyszył emocjom związanym z sytuacją ekonomiczną, prawną i polityczną środowisk studenckich. Organizowanie Zobtenkommersów z czasem stało się trudniejsze przez wymagania stawiane organizatorom ale nigdy nie zaniechano ich organizacji. Cały czas były pod obserwacją władz policyjnych, które bez ceregieli karały uczestników za jakiekolwiek niezgodne z prawem incydenty.
Jak wyglądał taki Zobtenkommers ?
- zbiórka w okolicach Uniwersytetu Wrocławskiego
- uroczysty wyjazd głównymi ulicami Wrocławia w kolejności - prezydium komersu, chorążowie z chorągwiami wszystkich korporacji studenckich z Breslau, korporanci w strojach galowych a na końcu , na drabiniastych wozach studenci
- runda wokół Rynku i fontanny Neptuna na Nowym Targu.
- postój za brama Świdnicką gdzie zdejmowano galowe i uroczyste stroje
- wyjazd wozami w stronę Sobótki
- nocleg w Mirosławicach w wynajętych kwaterach i stodołach oraz pod chmurką
- na przedmieściach Sobótki uroczyste powitanie studentów przez władze miejskie
- przekazanie kluczy do miasta na trzy dni
- wejście na Ślężę
- powrót
Ostatni Zobtenkommers miał miejsce w 1914 roku. Później z niewiadomych przyczyn zaniechano tej tradycji.
Teraz słów kilka o klimatach takiej imprezy.
Sam przemarsz przez Wrocław stwarzał już doskonały moment do zabawy a także manifestowania poglądów politycznych i niezadowolenia lecz przyznać szczerze trzeba wszystko to w formie zabawy.
Poprzebierane postacie w formie żartów, dowcipów, miniscenek szydziły z aktualnych stosunków politycznych i moralnych panujących w Breslau i Prusach a później Niemczech. Przy tej spontanicznej formie przekazu cenzura była bezsilna.
Zdjęcie nr 2

Kobiety stojące na trasie przejazdu były adorowane i obrzucane kwiatami przez uczestników Zobtenkommersu, którzy także nie szczędzili im całusów o zgrozo na oczach towarzyszących od początku imprezie dewotek prawiących studentom kazania i morały.
Z noclegiem na trasie jak wyżej wspomniałem nie było praktycznie żadnych problemów bowiem brać studencka wolała zdecydowanie bardziej wino węgierskie, grę w kości, śpiew i grę na gitarach niż sen.
Sobótka na czas Zobtenkommersu, szczególnie jego pierwszego dnia stawała się miastem mężczyzn co było efektem "chowania" przez mieszkańców miasta swoich córek przed studentami. Ci ostatni wykpiwali ten obyczaj w swoich przedstawieniach pod chmurką a z czasem ten obyczaj sam w sobie zamarł gdyż młodzież wrocławska swoim zachowaniem udowodniła, że można się bawić spontanicznie, normalnie i bezpiecznie.
W tradycji Zobtenkommersów nie zanotowano większych incydentów czy konfliktów pomiędzy studentami i mieszkańcami Sobótki i obie te społeczności na czas święta potrafiły ze sobą się zasymilować by obustronnie czerpać korzyści z tej imprezy. Drugiego dnia trzeźwi i nietrzeźwi podejmowali śmiałą próbę zdobycia Ślęży z marszu co niektórym się nawet udawało. Ci "zmęczeni" zalegali na skraju lasu u podnóża góry. Trzeciego dnia - powrót "niedobitków"
Z czasem Zobtenkommersy zmieniły swój charakter na bardziej urzędowo patriotyczny co w niczym nie przeszkadzało ich specyficznej spontaniczności. Dzięki właśnie temu świętu na początku XX wieku Studenci pomogli przy budowie na szczycie Wieżycy wieży pamiątkowej zwanej Wieżą Bismarcka.
Zdjęcie nr 3

Tak po krótce wyglądało jedno z ciekawszych świąt Wrocławia i wypada żałować, że do dziś chyba nie ma godnego następcy, a szkoda.
Zobtenkommersy w swojej spontaniczności i zaangażowaniu mieszkańców miasta znalazły w historii Breslau odzwierciedlenie w tzw. Festzugach, które przed 1945 rokiem były stałym elementem życia Wrocławia.

Przy pisaniu artykułu korzystałem z ksiązki "Dzieje Sobótki" Fabisiak, Popiński, Tyszkiewicz, żerelik oraz "Borussia, Lusatia, Marcomania... Świat burszów, piwiarń i pojedynków. Studenci Uniwersytetu Wrocławskiego 1871 - 1921" - Popiński

-


/ / / / 1 /
/ / / /
/ 33 / 332 / 332.1 / 332.13 / 415 m / /
/ / / /
diag | 2007-02-05 21:29:28
Spontaniczne imprezy młodzieżowe w P.R.L-u związane z Sobótką to 1-wszy dzień wiosny, czyli dzień wagarowicza. Wiem, bo bywałem. Słyszałem, że później te wycieczki nawet się rozrosły na dużą skalę.