Dobre jak świeże. Etykiety łatwo się odklejały a nawet odpadały dlatego wykorzystywaliśmy je jako miniaturowe kartki pocztowe. Pisało się coś wesołego tam gdzie nie było kleju i oczywiście znaczek. Wysyłaliśmy to chłopakom z armii, i dziwo wszystkie dochodziły. Teraz automaty by chyba takie małe kartki by nie przepuściły.
No proszę, ciekawy patent :) a piwo, cóż-może i czasem nieświeże było ale jednak piwo a nie piwo podobne napoje, prawie identyczne w smaku i terminie do spożycia ponad pół roku, którymi raczą nas molochy piwowarskie.